Drukuj
Kategoria: Recenzje

Tesco Organisation 2006

Post Scriptvm - Raspad Niewątpliwie jest do pewnego stopnia prawdą że muzyka elektroniczna jest uwarunkowana zestawem "maszyn", sposobem ich komutacji oraz przyjętą technologią produkcji. Oczywiście oprócz tego autor danej porcji muzyki jest uwarunkowany swoim doświadczeniem w produkcji, wrażliwością, talentem, osłuchaniem oraz ogólną swobodą wyrażania się, komunikacji ze słuchaczami, poprzez własne dzieła.

Niektórzy uważają że tylko stary dobry oldskulowy industrial (z lat 1970 - tych i 1980 - tych) w stylu Throbbing Gristle lub Cabaret Voltaire, czy SPK jest warty uwagi.

Jest w tym ziarno prawdy, bo przenikliwa atmosfera i ogólnie brzmienie z tamtych lat, nasuwa skojarzenia  z  kultem muzyki konkretnej, której pionierami byli kompozytorzy tacy jak Cage, czy Stockhausen. Późniejsze albumy (z lat 1990 - tych) nagrywane z uwzględnieniem dominującej wówczas technologii cyfrowej (Godflesh, Ministry, Skrew) są chyba czasami przeładowane efektami, bitem, oraz ogólnie są zbyt równe, skwantyzowane. W tym okresie nagrano oczywiście wiele bardzo dobrych płyt.

Podoba mi się idea, aby grać w obecnych czasach w stary sposób (przy użyciu magnetofonów i modularnych analogowych syntezatorów, a także technologii DIY). W dziwny, choć nawet teraz rozpowszechniony sposób brzmi industrialno-darkambientowa formacja Post Scriptvm, która w listopadzie 2007 roku zagrała koncert na festiwalu we Wrocławiu. 

"Raspad" jest piątym wydawnictwem Post Scriptvm i wyszło w limitowanym nakładzie 600 sztuk spod skrzydeł specjalizującej się w power electronics i industrialu niemieckiej wytwórni Tesco Organisation. Na płycie jest sporo muzyki w stylu Throbbing Gristle czy SPK (z dwóch pierwszych płyt).  Post Scriptvm jest jednak bardziej dark ambientowe, trochę przypomina Lustmord lub Deutsch Nepal. 

Album jest przepełniony odgłosami fabryk, blach, wystrzałów z różnego rodzaju broni palnej. Jest przesiąknięty izolacją, niepokojem, niedającym się opisać niepokojem oraz destrukcją. Brzmienie jest poważne, wypracowane, ciężkie, sonorystyczne. Nastrój w ogóle jest tutaj bardzo oldskulowy. Same brzmienia syntezatorów są raczej niezbyt "wykręcone", co w tym przypadku można uznać za plus, gdyż doskonale to współgra z dźwiękami maszyn i fabrycznym łoskotem.

Fajnie że w Post Scriptvm gra kobieta. To kojarzy się z wieloma najlepszymi zespołami i dodaje muzyce finezji i smaku. Na oficjalnej witrynie grupy www.postscriptvm.com można przekonać się o tym, że Post Scriptvm na żywo gra rewelacyjnie, w dawnym stylu, aplikując do industrialu idee współczesne.

"Raspad" to bez wątpienia doskonała industrialno-ambientowa produkcja, przepełniona mrożącymi krew w żyłach analogowymi dźwiękami. Słychać tu wysoki potencjał twórczy i masę intrygujących pomysłów. Grupa bardzo oszczędnie dozuje melodię. Niewątpliwie muzyka jest od strony warsztatu doskonale przemyślana, a w produkcję brzmień włożono dużo wysiłku. 

Reasumując. "Raspad" to bardzo udana płyta i obowiązkowa pozycja w zbiorach każdego kto lubi przemysł (grany w tradycyjnym stylu) oraz dark ambient. Nie polecałbym tego albumu komuś, kto lubi industrialny metal grany na samplerach w stylu Skrew, czy Ministry, czy efekciarski idm, gdzie na muzyce odciska piętno ego artystów. Jest to po prostu kawał brutalnej, surowej, ascetycznej miejscami, muzyki, która wywołuje u słuchacza pozytywne emocje, lecz czasem może go nawet przestraszyć niczym dobry thriller lub kryminał. Na pochwałę zasługuje ciekawa, choć skromna, tekturowa okładka recenzowanego wydawnictwa. 

Post Scriptvm - oficjalna strona

Drumcomputer